Ojcowski Park Narodowy 


Mieszkańcy Krakowa narzekają na ogromny smog. I mają rację! Czasami na prawdę ciężko się tutaj oddycha...

Wystarczy jednak wyjechać kilkanaście kilometrów poza Kraków by móc zachłysnąć się świeżym powietrzem!

Podejrzewam, że w każdym kierunku powietrze będzie zdecydowanie lepsze niż tutaj. Ale tym razem szczególnie polecam Ojcowski Park Narodowy, czyli południową cześć Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej.

Mimo, że jest to najmniejszy park narodowy w Polsce, to znajdziemy tu naprawdę masę atrakcyjnych miejsc. 

Kto uwielbia lasy, wapienne skałki, wąwozy, skalne ściany i jaskinie ten nigdy nie poczuje tu nudy.

Dla krakusa jest to idealne miejsce na jednodniową wyprawę rowerem. Najwygodniej oczywiście dojechać tam samochodem, ale polecam również podróż busem. ->


Można wybrać jeden konkretny szlak, np. Dolinę Będkowską lub konkretną jaskinię jako miejsce docelowe (np. Jaskinia Łokietka, Jaskinia Ciemna, Jaskinia Wierzchowska Góra). Można również wybrać się do Ojcowa, położonego w samym sercu Parku Narodowego. A tam warto odwiedzić (za niewielką opłatą) Ruiny Zamku Kazimierzowskiego, jednego z obiektów na Szlaku Orlich Gniazd. 

Nie sposób również pominąć magiczny Zamek w Pieskowej Skale wraz z najsłynniejszym reprezentantem ojcowskich skałek - Maczugą Herkulesa

Można też wybrać się do Ojcowskiego Parku Narodowego i pochodzić bez celu i zwyczajnie zachwycić się pięknem natury!



Zdjęcia dzięki uprzejmości http://kubachmielarz.com/


  




















***

Krakowskie Frytki Belgijskie 



Po południu, po piwku, na dobranoc i na zdrowie! Krakowskie Frytki Belgijskie kuszą zapachem na całym Kazimierzu. :) 




Skromna budka z masą frytek znajduje się na rogu ul. Wąskiej i Wawrzyńca, na parkingu pod muralem z Festiwalu Kultury Żydowskiej. 



Jako zabiegany naród najczęściej jemy w biegu, ale tutaj całkiem przyjemnie zjeść na stojąco, bądź podczas leniwego spaceru. O tych, którzy nie lubią trawić na stojąco właściciele również pomyśleli i przygotowali do siedzenia skrzynki po fritz koli. 

Grube, chrupiące a zarazem miękkie fryteczki są do wyboru w dwóch porcjach: Mała (7 zł) lub Duża (9 zł).  A do tego, w cenie, cała gama kolorowych i smacznych sosów przygotowywanych na miejscu. 




Frytki już wcześniej posolone, można dosolić solą bekonową - to ta nieopisana, tajemnicza puszeczka po lewej stronie z brązowym proszkiem (swoją drogą ciekawe ile razy dziennie pan sprzedawca tłumaczy kupującym co to takiego :-P)



I warto też wspomnieć, że dzięki sprawnej obsłudze raczej rzadko stoi się w długiej kolejce. Na frytki czeka się niespełna 5 minut wliczając w to efektowne solenie i dobór sosów i napojów. Jeśli zdarzy się czasem kolejka to Pan z okienka zabłyśnie żartem, rozweseli i zapozuje do zdjęcia. :) Tylko wtedy czas oczekiwania na frytki może ulec wydłużeniu np. jak z tego powodu się przypalą i trzeba smażyć od nowa. :-P



Frytki Belgijskie mimo, że na krakowskim rynku są od połowy roku to już zbierają laury. I nie ma się co dziwić. Sama przyjemność z jedzenia!

W konkursie "Zawstydź obwarzanka i zagłosuj" krakowiacy wybrali Belgijskie frytki jako najbardziej krakowski przysmak kulinarny! Frytki pobiły zeszłorocznego zwycięzce - Kiełbasę z niebieskiej Nyski i inne popularne krakowskie przysmaki, jak Krakowski Kumpir z Hali Targowej, Zapiekanki u Endziora, lody ze Starowiślnej czy sznycel olbrzym z Kompanii Kuflowej. 





Szczegółowych informacji o frytkach możecie szukać na FB lub na stronie -> http://frytkiwkrakowie.pl/

***



Wielka Parada Smoków




Teatr Groteska już po raz 14sty przygotował Wielkie Widowisko. W przeddzień Dnia Dziecka na Zakolu Wisły pod Wawelem odbyła się Wielka Parada Smoków. 

Tak naprawdę Parada Smoków to impreza dwudniowa. 31 maja i 1 czerwca przy Smoczej Jamie odbywał się Smoczy Piknik, a 1 czerwca odbyła się parada smoków ulicami Starego Miasta. Ale kulminacyjnym punktem imprezy i wydarzeniem przyciągającym rzesze wiernych wielbicieli jest Wielka Parada Smoków.

Główne wydarzenie trwa niespełna godzinę, ale w tak krótkim czasie dostarczało wiele doznań: muzyka, światło, lasery, sztuczne ogniw, dym, no i przede wszystkim dmuchane i latające smoki.
Najdłuższy smok miał 25 m, a najwyższy 15 m. Niektóre smoki były bardziej romantyczne, inne bardziej groźne i waleczne. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło! 

Nawet deszcz nie przeszkodził smokom w ich wybrykach :) 














***