Labirynt w środku miasta



Zgubiłeś się kiedyś w Krakowie? Ja wiele razy! Ale przyznam szczerze, że lubię się tak czasem zgubić. Zawsze w moim przypadku kończyło się to szczęśliwym powrotem i na dodatek jakimś niezwykłym odkryciem. 

Teraz każdy ma okazję trochę pobłądzić w centrum miasta. A to dzięki Muzeum Narodowym w Krakowie i Fundacji Nowa Przestrzeń Sztuki, które to na placu przed Gmachem Głównym Muzeum MNK rozstawiło wielki labirynt. Jest to instalacja malarska Leona Tarasewicza - współczesnego polskiego artysty. 

Instalacja ta składa się z kilku rzędów słupów pomalowanych w kolorowe poziome pasy oraz wielkich luster umieszczonych na końcach każdej alejki. Całość tworzy niezwykły kolorowy labirynt. Muzeum komentuje zachęcająco, iż "Wchodząc do środka - jakby wchodzi się w obraz. Odnosi się wrażenie, że malarstwo "biegnie" w nieskończoność, działając kolorami na wszystkie zmysły. To magiczna przestrzeń zainspirowana naturą wplecioną w tkankę miasta."

Labirynt jest otwarty od 18 czerwca do 13 września od godziny 8.00 dla wszystkich chętnych. Ważne, aby pamiętać, że labirynt jest zamykany przez ochronę każdego dnia o godzinie 20.00. No chyba, że macie ochotę na ekstramalną noc w kolorowym labiryncie :)


Lubię Kraków właśnie za to, że nie musisz się wcale bardzo namęczyć, żeby choć trochę się "odchamić" i poobcować z kulturą i sztuką. Coraz częściej to kultura wychodzi nam na spotkanie i pojawia się w coraz to bardziej zaskakujących miejscach za niewielkie albo nawet żadne pieniądze. Trzeba tylko trochę chcieć oderwać się od komputera i domowych pieleszów i wyjść w miasto...




Tak wygląda Labirynt z dachu Gmachu Głównego MNK. 














***


Paryż za kilkaset złotych? Czemu nie! 

Przewodnik subiektywny. Część Trzecia





Choć nie chciałabym zamieszkać w Paryżu na stałe, bo jest za głośno i za tłoczno, to mogłabym systematycznie spędzać tam co roku kilka tygodni. I jestem przekonana, że nie nudziłabym się :) 

Zapraszam na dalszy ciąg zwiedzania! Tym razem się ukulturalnimy i trochę zabawimy w stolicy Francji. :)



Opera Garnier



To jedyne miejsce (z tych, które chciałam zobaczyć od środka) w których fakt, że masz mniej niż 26 lat nic Ci nie gwarantuje. Za wejście do Opery trzeba zapłacić 10 Euro (młodzież 6 Euro). Ja nie żałowałam. Wnętrza tej Opery są naprawdę warte podziwiania. Podczas zwiedzania nie tylko można posłuchać najbardziej znanych oper, operetek, zaglądnąć do audytorium, foyer, biblioteki, ale też pooglądać historyczne kostiumy i scenografie.
Mało kto wie, że ta eklektyczna budowla była inspiracją przy budowie naszego Teatru Słowackiego w Krakowie.













Dzielnica Pigalle i Moulin Rouge

Dzielnica Pigalle słynie z nocnych rozrywek, klubów, sklepów z erotycznymi gadżetami i oczywiście z kabaretem Moulin Rouge. 
Przyznam szczerze, że marzy mi się oglądnąć jakieś przedstawienie w Moulin Rouge. Niestety na razie ceny mnie trochę przerosły. Bilety zaczynają się od 100 Euro. Cena jest zależna od dnia przedstawienia, godziny oraz od tego co będziemy jeść/pić. Na szczęście jest też opcja rezerwacji samego stolika.

  



Wzgórze Montmartre i bazylika Sacre – Coeur

Wzgórze Montmartre to dzielnica Paryża położona na dość sporym wzgórzu nazywana dzielnicą artystów i malarzy. Strome i kręte uliczki Montmartre, gazowe latarnie i piękna architektura tworzą wraz z ulicznymi grajkami i artystami cudownie romantyczny klimat. Na samym szczycie znajduje się Bazylika Sacre-Coeur. Elewacja tej budowli pokryta jest białym granitem, który pięknie odbija światło. Dzięki temu Bazylika jest widoczna o każdej porze dnia i nocy praktycznie z każdego miejsca w Paryżu. 









Widok na Paryż spod Bazyliki Sacre-Coeur



Sztuka i kultura ulicy
  
Żeby poznać prawdziwy Paryż tak na prawdę wcale nie trzeba wchodzić do muzeów i odhaczać na liście  najważniejsze zabytki. Paryż najlepiej daje się poznać podczas spacerów. To wtedy możemy osłuchać się z językiem, podglądnąć sposób zachowania rodowitych paryżan, czy zaobserwować nowe trendy w paryskiej modzie. Generalnie polecam się trochę zgubić, nie wyciągać przez jakiś czas mapy i nie włączać GPS. I wtedy właśnie poznasz ten najprawdziwszy Paryż. :) Tylko jak się chcecie gubić to najlepiej w parach. W pojedynkę nie polecam ;) 








Zakupy w Paryżu - Galeria La Fayette

Cudowne miejsce! Raj nie tylko dla zakupoholików i blogerek modowych. Ja nic nie kupiłam, nawet nic nie przymierzyłam, a i tak miałam sporo frajdy. Ostatecznie i tak stwierdziłam, że zamiast biżuterii od Tiffaniego wolałabym dostać mieszkanie w Krakowie. :)







Warto przejść przez wszystkie piętra Galerii i wejść na jej dach. Często nie odkrywany przez turystów jest idealnym i przede wszystkim darmowym punktem widokowym na miasto.



W poszukiwaniu ekskluzywnych butików, domów mody i restauracji warto też przejść się przez Champs-Elysees, czyli odcinek łączący Łuk Triumfalny i Plac de la Concorde. 






Wiem, że w Paryżu jet jeszcze wiele do zobaczenia, dlatego.....

Do zobaczenia w Paryżu!

***